Ach ta MIŁOŚĆ...
Komentarze: 1
No, jednak autorka komentarza w moim poprzednim wpisie która podpisała się "Listy do M", miała całkowitą rację... Nie KOCHAM Przystojniaczka... to mi już pomału mija... to było tylko chwilowe przelotne zauroczenie... Bo tak naprawdę KOCHAM tylko i wyłącznie tego, którego kochałam zawsze... Mimo takich przelotnych zauroczeń, mimo zdrady, cierpienia i łez... Czuję że kocham tylko JEGO... I nikogo innego... Owszem, podobają mi się inni chlopacy... Ale na żadnym z nich mi tak na prawdę nie zależy... Może rzeczywiście "bawię się" chłopakami... Ale to już z rozpaczy zgodziłam się chodzić z moim obecnym chłopakiem z którym teraz muszę zerwać... Zresztą on nie jest zdecydowanie odpowiednim chłopakiem dla mnie... Długa historiaa... :( Poukładałam dzisiaj sobie wszystkie wydarzenia związane z Piesiem w całość... I wychodzi... właściwie to jakoś dziwnie bo to wszystko, ta całość to dzieło najróżniejszych przypadków, zbiegów okoliczności... Ciągle go gdzieś spotykałam... I teraz tak myślę że może to już tak ma być, że to może jest przeznaczenie skoro to mnie tak prześladuje i skoro tak się przez przypadek poznaliśmy... No bo zdecydowałam że przez wakację o nim zapomnę i jeśli się z nim nie zapoznam to z tym kończę (bo się wtedy jeszcze znaliśmy jedynie z widzenia) no i poznałam go wtedy we wakacje w internecie!!! A w ogóle gdziekolwiek szłam to zawsze musiałam go spotkać!! To jakaś telepatia chyba... ;) No więc jak tak ma być... Jak to jest sprawka Boga (bo kogo innego)... No to... co Bóg złączył niech człowiek nie rozłączy... No więc spróbuję... Może coś z tego będzie... On chce żeby coś z tego było... Ja nie muszę się go o to pytać ja to po nim widzę... Sposób w jaki się na mnie patrzy, w jaki się zachowuje w mojej obecności...
Ale czy ja bym chciała??? Co ja tak wlaściwie do niego czuję??!!!??? Hmmm... Tak, z pewnością wiem jedno... Ja pragnę jego szczęścia... Kiedyś widziałam jak się cieszył... Był taki szczęśliwy nie wiem z czego chyba z jakieś oceny dobrej czy co... No i tak mi się jakoś lepiej zrobiło kiedy go takiego szczęśliwego zobaczyłam... Chcialabym żeby był szczęśliwy... To pewne... Pod żadnym pozorem nie chcę go zranic... On jest... taki... on nie zasługuje na krzywdę po prostu. Jest SŁODKI :) Jeeezu czemu ja nie mogę o nim zapomnieć????????? Tak sobie gadałam z moimi qmpelkami... o miłości... one twierdzą że tak naprawdę można zakochać się tylko raz i że jak się zakocham w gościu to żeby nie wiem co to i tak o nim nie zapomnę... Hm... może jest w tym cośik prawdy... nie opowiedziałam im całej mojej historii bo to takie dalsze qmpele (z wakacji)... ale... coś w tym jest jednak...
Ja już sama nie wiem czego chcę... Czy chcę być z nim.. czy z Przystojniakiem... Przystojniaka nie znam... nawet nie wiem jak ma na imię... Z Piesiem to zupełnie co innego... Wiem o nim wszystko, znam go... To, co jest między nami... jest takie piękne, takie... magiczne... Nie umiem tego opisać słowami... Nie mam natchnienia może ;)
Ale tak wlaściwie jak się zastanowię... Chciałabym z nim chodzić... Tylko on... Tak w ogóle to czemu on właściwie do mnie nie podejdzie?? Przecież gadaliśmy przez neta... No i cośtam między nami było ale już sama nie wiem czy to było na serio czy dla jaj... On chyba to potraktował raczej na serio... Chociaż... może za moimi plecami się ze mnie wyśmiewa... Ale nieee, nie sądzę. Zobaczymy co będzie później. Muszę się wyspać wreszcie dzisiaj bo jest weekend a ja zawsze tak późno spać chodzę :D Potem rano wstaję i ledwo żywa jestem... :) No to lepiej już spadam... Bye @LL i pozdro 4 @LL
PS. Dzięki "Listy_do_M" za przywrócenie mnie na Ziemię ;)
Dodaj komentarz